Przedpokój jeszcze nie skończony. Miała być szybka metamorfoza, a wyszło jak zwykle. Trochę się pokomplikowało, drzwi wymagają poprawek … czyli szlifowania i szpachlowania nie ma końca. Nie tylko drzwi zmienią swój wygląd. Planuję też na nowo zagospodarować ścianę, powieszę nowy wieszak, kilka ramek … i strzałkę, którą zrobiłam z deski do krojenia.
Z papieru wycięłam szablon, który potem odrysowałam na desce.
Potem zakasałam rękawy i w ruch poszła piła. Łatwo nie było, ale mój upór zwyciężył :-) Tak swoją drogą, to chyba muszę pomyśleć o zakupie wyrzynarki do drewna. Tylko jeszcze przydałby się jakiś mały warsztacik. Nie wiem, ile jeszcze zniesie mój parkiet.
Chciałam, żeby na czerwonej strzałce był biały napis EXIT. Dlatego najpierw pomalowałam wyciętą strzałkę białą farbą.
Kiedy farba już wyschła, przykleiłam na całej długości taśmę malarską i odrysowałam napis. W miejscu ołówka przejechałam nożykiem do tapet, dzięki temu mogłam odkleić taśmę tylko z miejsc, które miały być pomalowane na czerwono.

Czerwoną farbę nakładałam gąbeczką. Używając pędzla, farba mogłaby dostać się pod taśmę. Uwielbiam akrylowe farby za to, że tak szybko schną :-) Po chwili mogłam już odklejać pozostałą taśmę.

Wystarczyło tylko w kilku miejscach poprawić, domalować i szyld w kształcie strzałki gotowy.

Czerwony, energetyczny dodatek. Fajny akcent wśród bieli i szarości.

Już nie mogę doczekać się końca metamorfozy. W końcu to przedpokój jest wizytówką całego mieszkania.